Najnowsze komentarze
Mimo wszystko chciałbym aby odniós...
Mam nadzieje ze to pomylka. 1500km...
Przejechane 1000km to na motocyklu...
każdy kij ma dwa końce, chciałem z...
2widz-a co świeżej krwi chcesz się...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

20.07.2011 23:51

Planowana trasa innaczej

Zawsze to lepiej widać na obrazku.

Dziękujemy Annie za pierwszą ofertę ew. pomocy. Zobaczymy jak się sprawy potoczą, jest jeszcze trochę czasu, a co do narodowości nie ma żadnych problemów :) Poza tym będziemy najpierw stosować własne metody obejścia durnych wymagań, trochę doświadczeń zebrałem.

Pamiętam problemy wizowe jeszcze z czasów studenckich (rok 1999) kiedy przejechałem kawałek dalekiego wschodu z plecakiem. Ech co to były za piękne czasy... Zawsze uważałem, że podstawowa różnica pomiędzy życiem studenckim a tym dorosłym jest taka, na studiach ma się dużo czasu ale mało kasy, w robocie za to czasu się już nie ma a z kasą też różnie bywa :). Wtedy podróż samolotem była dla mnie równie abstrakcyjna jak dzisiaj podróż na księżyc.

Miałem wówczas  w planach zobaczenie Wietnamu i Chin. Poszedłem do ambasady Wietnamiskiej z postulatem uzyskania wizy turystycznej, ale żółty po wysłuchaniu w czym rzecz pokręcił głową i stwierdził że wiza mi się nie należy. Na pytanie dlaczego wybełkotał że nie bo nie. Świąt sie prawie zawalił bo cała planowana podróż prawie runęła mi w gruzach, ale wlazłem na net (wtedy dzwoniło się modemem do TP :) ) i pewien wpis mnie zainspirował. Za parę dni znowu polazłem do ambasady i znowu spotkałem żółtego i znowu usłyszałem że nie bo nie. A ja do żółtego
-dzwoniłem wczoraj do waszej ambasady i powiedziano mi że wiza mi przysługuje. Żółty otworzył gembę bo chyba nie był przygotowany, po czym wziął mój paszport i za parę dni wiza była gotowa.

Inna jazda była z wizą chińską. W tamtych czasach żeby ją dostać trzeba było posiadać bilet lotniczy. Skąd u biednego studenta kasa na bilet i wówczas zainspirował mnie film Miś, jest taka scena kiedy syn odprowadza matkę na lotnisko i nie pozwalają mu wejść do środka :).
Poszedłem więc do biura gdzie sprzedawano bilety lotnicze (tak tak wtedy nie bylo jeszcze e-ticketów) i mówię do kobiety: poproszę jakiś bilet powrotny do Chin. Kobieta się pyta z Warszawy? A ja mówię: obojetnie, może nawet być nieważny oby był do Chin i tani. Kobieta szybko załapała o co mi chodzi uśmiechnęła się i po chwili miałem super nieważny bilet lotniczy do Chin za mniej jak 20 PLN :) Chinka w ambasadzie nie była specjalistką od podróży lotniczych i po paru dniach wiza była gotowa :)

Jak widać nigdy nie można tracić nadziei. Te Chiny zawsze pozostaną mi w pamięci :). Do Chin przyjechałem lokalnym pociągiem z Mongolii, w przedziale skręciła się fajna imprezka, piliśmy coś brązowego co chyba miało 105% alkoholu, w każdym razie szybko z imprezy odpadłem i usnąłem na siedzeniu. Jak się obudziem na ranem, podnoszę oko a tu na podłodze w naszym przedziale leży nawalona mongolska konduktorka :). Pamiętam tylko jak się pojawiła na naszej imprezie. Jedna z osób w przedziale (chyba to była jakaś laska z Austrii) podróżowała w klapkach i miała trochę przybrudzone stopy, a w przedziale była pościel. Konduktorka stwierdziła że wlepi jej karę, ot jak kończą nadgorliwi urzędnicy. Pamiętam też że nie była zbyt zażenowana, jak się przebudziła poprawiła mundurek i już za chwilę meta w wagonie dalej działała.

 

Komentarze : 2
2011-07-21 20:58:35 AnnaB

Cieszę się, że byłam pierwsza i oby nie ostatnia :-)
Jak ogarniecie plan trasy to dajcie znać. Wtedy jak będzie potrzeba to zadziałam z odnowieniem kontaktów z odległą Afryką.
(Czy jest możliwość wysłania do Was prywatnej wiadomości? Wysłałabym swojego maila)
Pozdrawiam A.

2011-07-21 09:03:08 HNIW

Jadąc przez te wszystkie afrykańskie kraje będziecie się starali przejechać przez jakieś konkretne miejsca, np. związane z historią danego zakątka, albo stanowiące jakąś atrakcję turystyczną ? (oczywiście z tymi atrakcjami to nie mam na myśli rozrywek typu "parki dinozaurów Solec Kujawski") Czy nastawiacie się tylko na przejechanie całej trasy i tylko ta jazda będzie stanowiła esencję wyprawy ?

  • Dodaj komentarz