Opisywałem trochę temat jakichś durnych przepisów od korników w drewnianych paletach. Jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o kasę. Każdy kraj mógł sobie powołać kolejny urząd od pobierania sobie kasy od tych co sobie coś przewieźć chcą.

Zabieg zwany fumigacją, polega na spryskaniu drewna czymś (lub obróbce termicznej), postawieniu stempelka i skasowaniu od pacjenta:

• 400 PLN jak robione w jakieś firmie w Warszawce
• 200 PLN jak robione w porcie przed załadunkiem

I tych stempelków wymagają władze fitosanitarne kraju wysyłki i odbioru

Byłem niedawno na zakupach, zobaczyłem w sklepie że palety z takimi stempelkami są w obiegu i to była inspiracja. Niedaleko od domu mam skup palet. Złożyłem wizytę i po chwili w bagażniku miałem 3 palety z lux stempelkami. 2 dla Rafała i jedna dla mnie.

Dzisiaj w ruch poszła łyżka i młotek i po chwili zostałem posiadaczem 2 klocków w sumie wydając 26 PLN. Jeszcze pozostało tylk przełozyć do palety na motor i sprawa będzie skończona 

Tutaj parę stów, tam stówa i jeszcze gdzieś stówa i za chwilę uzbiera się tysiączek