Najnowsze komentarze
Mimo wszystko chciałbym aby odniós...
Mam nadzieje ze to pomylka. 1500km...
Przejechane 1000km to na motocyklu...
każdy kij ma dwa końce, chciałem z...
2widz-a co świeżej krwi chcesz się...
Więcej komentarzy
Ulubieni blogerzy
<brak ulubionych blogerów>
Moje miejsca
<brak wpisów>
Moje linki
<brak wpisów>

09.02.2014 00:31

Informacje logistyczno-organizacyjne

Trochę tematów organizacyjno-logistycznych, gdyby ktoś kiedyś sobie chciał gdzieś motka przewieźć.
Transport morski na trasie Gdynia->Cape Town.
Koszt transportu morskiego składają się zawsze z 2 części, z tego co płacisz przy załadunku i potem przy odbiorze. Niestety porty morskie mają w dupie os. indywidualne i tylko gadają z agentami, więc po każdej stronie trzeba sobie takowego znaleźć. Wyszło, że za wyslanie motka w skrzyni 3.5m3 trzeba zapłacić prawie 500 USD, do tego opłata za wystawienie listu przewozowego 30 EUR i obsługa celna ~ 190 PLN. Zagadką jest derwno użyte do budowy skrzyni. Oficjalnie drewno surowe np: deski musi podlegać fumizacji co objawia się odpowiednimi stempelkami na nim. Bez tego władze sanitarne kraju docelowego mają prawo odmówienia wpuszczenia ładunku a nawet nakazanie odesłanie go z powrotem na Twój koszt. Przy wysyłce na inny kontynent jest to bezwarunkowo konieczne. Afryka to też niby inny kontynent ale jak to w Afryce :). Dopytywałem się kilka razy agenta w Cape (z którego usług korzystałem ostatnio), stwierdzili że nie słyszeli aby celnik z RPA się czymś takim zainteresował. Natomiast do Ameryk i Autrali takie coś jest bezwarunkowo potrzebne. W razie czego znalazłem firmę co taką fumizację robi, stemple na drewnie wypala i ceryfikat daje za 300 PLN (bez faktury). Fumiazacji nie podlegają płyty typy OSB itp.
Koszt po stronie RPA też jest znaczny. Zaletą jest przynajmniej to, że jest to kraj monco cywilizowany więc jak powiedzą że coś kosztować będzie 100 to tyle trzeba będzie zapłacić. Koszt trochę zależy od rodzaju usługi. My pod bramą portu stać nie zamierzamy więc za ok 1500 PLN/ za motka będzie tak że motki będą czekać gotowe do odpalenia w magazynie agenta. W tych 1500 PLN, różniste opłaty portowe wyniosą ok 300-400 USD. I to jest ta ciemna strona wyjazdu.
Wizy.
Wschodnia Afryka pod tym względem wydaje się jednak spro łatwiejsza od zachodniej. Na granicy mozna dostać wizy do do : Zimbabwe, Zambii, Tanzani, Burundi, Rwandy, Ugandy i Kenii. Do Rwandy wcześniej trzeba trzeba sobie wizę potwierdzić przez internet. Podobno na dniach ma się pojawić wspólna wiza dla Rwandy, Ugandy i Keniii. Największym wyzwaniem jest wiza do Sudanu, nie chodzi o trudność dostania, ale o jej czas ważności. Nie wiedzieć czemu jest ważna miesiąc od chwili otrzymania, tzn. masz chyba tyle czasu na przekroczenie granicy. Będąc przy okazji w Berlinie zaszedłem do ambasady i zapytałem czy da się coś zmienić, że motorem, że miesiąc to za mało etc. etc. Pani trochę słabo kumała po angielsku ale coś kiwała głową że się da daty dopasować do wniosku, więc nadzieja na sukces jakaś jest.

Wyjazd w pierwszym lub drugim tygodniu lipca. Wszystko zalezy od rekinów, które podziwiać z klatki zamierza Rafał.
Grzesiek niestety odpadł ze względu na niepewność roboty więc śmigamy we dwóch. U mnie ten rok chyba też będzie przełomowy, ale mam to w dupie, żyje się raz.

Komentarze : 1
2014-02-09 10:32:25 Rafał (Cz-wa)

No chłopaki, fajnie że pojawiają się konkrety dot. logistyki wyjazdu. Jak będziecie mieli coś więcej to piszcie.
Można wiedzieć jaki budżet planujecie na ten wyjazd??

  • Dodaj komentarz